Info
Ten blog rowerowy prowadzi Domino z miasteczka . Mam przejechane 24446.86 kilometrów w tym 146.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.04 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 5448 metrów.
Więcej o mnie.
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2015, Luty6 - 0
- 2015, Styczeń3 - 0
- 2014, Grudzień3 - 0
- 2014, Listopad10 - 0
- 2014, Październik9 - 0
- 2014, Wrzesień17 - 0
- 2014, Sierpień20 - 0
- 2014, Lipiec25 - 0
- 2014, Czerwiec19 - 0
- 2014, Maj21 - 0
- 2014, Kwiecień22 - 0
- 2014, Marzec19 - 2
- 2014, Luty17 - 1
- 2014, Styczeń20 - 0
- 2013, Grudzień13 - 0
- 2013, Listopad16 - 2
- 2013, Październik7 - 1
- 2013, Wrzesień16 - 0
- 2013, Sierpień15 - 3
- 2013, Lipiec23 - 1
- 2013, Czerwiec25 - 7
- 2013, Maj22 - 4
- 2013, Kwiecień21 - 3
- 2013, Marzec21 - 0
- 2013, Luty17 - 3
- 2013, Styczeń15 - 0
- DST 81.94km
- Czas 02:52
- VAVG 28.58km/h
- VMAX 74.80km/h
- HRmax 179 ( 98%)
- HRavg 158 ( 86%)
- Kalorie 1929kcal
- Sprzęt MERCKX
- Aktywność Jazda na rowerze
Nowy Sącz
Sobota, 26 lipca 2014 · dodano: 27.07.2014 | Komentarze 0
Ciężko było wstać o 2.00, zważywszy że wczoraj przyplątało mi się jakieś choróbsko i wieczorem miałem gorączkę 38,5.
Ale nie jadę sam więc nie mogę nawalić. Jem nocne śniadanie, piję gorzką herbatę i małą kawę. Podczas pakowania roweru na samochód widzę spadającą gwiazdę, mówią że jak się powie życzenie to się spełni - zobaczymy ;)
O 4.00 z żoną jedziemy do Pawłowic po Grzesia z klubu a potem do Orzesza po Edka także kolegę z klubu.
Na miejscu jesteśmy o 8.15 , jest dobrze sporo czasu, odbieramy numer trochę rozmawiamy ze znajomymi, oczywiście z Jackiem obowiązkowo . Przebieramy się i jedziemy na rozgrzewkę.
Podczas rozgrzewki spotykam Bartka . Trochę rozmawiamy i życzmy powodzenia.
Start o 10.00 jest ciepło a prognozy na dzisiaj zapowiadają ,że będzie jeszcze większa patelnia.
Trasa to góra,dół,góra,dół i tak n razy i trochę płaskiego w połowie trasy.Bardzo malownicze tereny. Na bufecie się nie zatrzymujemy. Pod koniec trasy widzę Agnieszką z kubkami wody i coli ( uznała ,że będzie dzisiaj działać jako lotny bufet dla potrzebujących) oraz fotoreporterkę Baśkę. Wymieniam bidon na pełniejszy.
Z wyścigu jestem zadowolony ,cel osiągnięty.
A teraz kilka fotek Basinych ;)
I luzik po wyścigu