Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Domino z miasteczka . Mam przejechane 24446.86 kilometrów w tym 146.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5448 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Domino.bikestats.pl
  • DST 70.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 27.10km/h
  • VMAX 61.20km/h
  • HRmax 186 (102%)
  • HRavg 171 ( 93%)
  • Kalorie 1439kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Puchar Równicy

Sobota, 17 maja 2014 · dodano: 18.05.2014 | Komentarze 0

Długo oczekiwany dzień, niestety prognozy na ten dzień były kiepskie , deszcz i jeszcze raz deszcz.
Może miałem chwilę zawahania, czy jechać ,ale generalnie w zimę jeździłem  jeszcze w gorszych warunkach i dało radę.
Ostatecznie zdecydowałem ,że jadę. Ciężko przewidzieć jak się ubrać w taką pogodę w góry, więc zabrałem ze sobą kurtkę zimową , lekką kurteczkę nieprzemakalną, oraz toporną prawie nieoddychającą kurtkę przeciwdeszczową. Na miejscu wybrałem kurteczkę.

O 7.20 wyjazd , oczywiście wcześniej lekkie śniadanko, kawka i gorąca herbata, jeszcze ostatni rzut na stronę RoadMaratonu, czy wyścig się odbędzie. Jest ok , wyścig nieodwołany, co prawda trochę skrócony o niebezpieczne odcinki, ale przy takiej pogodzie  jest to jak najbardziej trafna decyzja organizatora.

O 8.30 jesteśmy na miejscu.Chwila na rozmowę ze  znajomymi, później odbieram numer startowy. Niestety ciągle pada, rower w samochodzie ,czas na rozgrzewkę ,ale przy takiej pogodzie postanowiłem ,że odpuszczę. Rozgrzeję się na trasie ;).
Przed startem jeszcze sprawdzenie przełożeń i hamulców czy działają, bo  dzisiaj będą miały co robić.

Na linię startu zjawia się  dużo uczestników. Jest także parę  dziewczyn, które zasługują na wielkie uznanie.Naprawdę w tych warunkach samo przejechanie jest już wyczynem,  a co dopiero podjęcie rywalizacji. 

10.00 i start, runda honorowa do podnóża Równicy, tempo mocne czasami na liczniku 40 - 45 km/h, ale nie szaleję, wszystko i tak zweryfikują podjazdy. Pierwsze kilometry jadę ostrożnie, sprawdzam jak zachowują się nowe opony na deszczu , jest dobrze, na zakrętach nic nie znosi  ,a na zjazdach rower nie traci na  sterowności.
Do rund tasowanie grup, kilka gum, niestety Grześ, kolega z klubu, z którym jadę także dostaje gumę, przekląłem w duchu, ale co robić  jadę dalej.
Przed pierwszą rundą widzę jeszcze  Szymona z klubu, więc postanawiamy jechać  razem.Super rundy, mijały jedna po drugiej, na podjazdach Szymon jechał ostrzej , ja za to na zjazdach i prostych. Współpraca się układała, cały czas  jedziemy w niewielkiej grupce.  Na 4 rundzie spotykamy  Darka i teraz już w trójkę do Równicy jedziemy razem . Podjazd pod Równicę, każdy jedzie na ile ma sił, Darek pierwszy, Szymon drugi , ja trzeci. Cały czas jesteśmy w zasięgu wzroku, aż w połowie góry mgła i widoczność do 5 m.Pod koniec jeszcze rywalizowałem z dwoma startującymi o lepszą lokatę, ale niestety brakło mnie przy końcu.

Start pomimo pogody uważam ,za bardzo udany, fajna atmosfera na trasie, każdy uważał ,nie szalał.Wielkie dzięki dla organizatora.
P.S. Najgorszy był zjazd z Równicy, już po wyścigu, dawno tak nie zmarzłem.

A teraz trochę statystyk:
miejsce open : 70/203
miejsce w kat. : 30/69

I zdjęć od koleżanki Barbary, która dzielnie wraz z asystentką  od parasoli, trzaskała zdjęcia ;)




razem z Szymonem




i   razem w trzech w drodze na Równicę





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!