Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Domino z miasteczka . Mam przejechane 24446.86 kilometrów w tym 146.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.04 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 5448 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Domino.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:1500.45 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:58:20
Średnia prędkość:25.72 km/h
Maksymalna prędkość:81.50 km/h
Suma podjazdów:755 m
Maks. tętno maksymalne:190 (104 %)
Maks. tętno średnie:168 (92 %)
Suma kalorii:30463 kcal
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:100.03 km i 3h 53m
Więcej statystyk
  • DST 36.62km
  • Czas 01:15
  • VAVG 29.30km/h
  • VMAX 54.30km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • HRmax 176 ( 96%)
  • HRavg 134 ( 73%)
  • Kalorie 851kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

do i z pracy

Środa, 7 sierpnia 2013 · dodano: 07.08.2013 | Komentarze 0

do pracy podjazdy mocne tempo,teren płaski delikatnie, po pracy odwrotnie niż rano, po płaskim mocne tempo, podjazdy na luziku, słonce daje popalić.Dzisiaj udało się trochę pojeździć w tunelu za autobusem ;)


Kategoria praca


  • DST 36.36km
  • Czas 01:20
  • VAVG 27.27km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura 34.0°C
  • HRmax 165 ( 90%)
  • HRavg 139 ( 76%)
  • Kalorie 763kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

do i z pracy

Wtorek, 6 sierpnia 2013 · dodano: 06.08.2013 | Komentarze 0

dzisiaj delikatnie, po pracy ciężko się jechało w takim upale.


Kategoria praca


  • DST 251.56km
  • Czas 08:28
  • VAVG 29.71km/h
  • VMAX 55.70km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 175 ( 96%)
  • HRavg 135 ( 74%)
  • Kalorie 5673kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Powrót od rodziców

Niedziela, 4 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0

Trochę to trwało z tym opisem, ale lepiej później niż wcale.
Wyjazd od rodziców o 6.30, zapowiada się kawał samotnej jazdy w dobrej pogodzie.
Do Radomska przez Przedbórz jedzie się dobrze.Słońce mam za sobą, praktycznie zero samochodów, na drodze ja i mój cień.Średnia w granicach 30 km/h. Teren płaski, chwilami wiatr pomagał.
W Radomsku mały postój na rynku, chwila na umycie rąk w fontannie i dalej kierunek na Częstochowę. Droga na Częstochowę nawet spoko, szeroka,prosta,bez dziur.Zaczyna przygrzewać ,ale średnia poszła trochę w górę 33 km/h , wiatr pomaga, jest dobrze. Po drodze z nad przeciwka widzę sporo grup kolarzy z numerami , nie wiem czy czasem nie byli to uczestnicy 24 h maratonu, który rozgrywał się w okolicy Miechowa ? Oczywiście mijamy się nawzajem pozdrawiając.
W Częstochowie, odpoczynek pod sklepem. Jadąc do rodziców też się tam zatrzymałem z kuzynem, urocza obsługa i Veroni w promocji za 1,30, więc na powrocie nie mogłem opuścić takiej okazji. Zakup bułki , banana i coca-coli, luźna pogawędka ze ekspedientkami na temat fałdek i wałków ;). Pojadłem ,popiłem, więc dalej nogi na pedajła i w drogę. Tempo trochę mniejsze, ale wiatr też mam raz w plecy, raz z przodu. Do Tarnowskich Gór w słońcu, jednak w Gliwicach zaczyna padać. Trochę moknę ale po takim skwarze to sama ulga. W Knurowie wchodzę o marketu,nie mam gdzie zostawić roweru, więc chodzę se między regałami z rowerem. Przechodząc koło owoców, zabrałem ze sobą kawałek arbuza, później puszkę coli, 1,5 l wody i do kasy. Za łyżeczkę posłużył mi korek od butelki,więc z arbuza została sama otoczka.
Posilony udaję się w kierunku Żor, tu na rynku kupuję kawę , wcinam ostatniego batonika i odpoczywam. Słonce znowu zaczyna przygrzewać. Do domu przyjeżdżam na obiad.
Weekend można zaliczyć do udanych.

Ja i mój cień


Rynek w Radomsku


Częstochowa i Jasna Góra


Coraz bliżej domu - Gliwice




  • DST 72.26km
  • Czas 02:37
  • VAVG 27.62km/h
  • VMAX 47.40km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 179 ( 98%)
  • HRavg 140 ( 76%)
  • Kalorie 1114kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do i z Opoczna

Sobota, 3 sierpnia 2013 · dodano: 04.08.2013 | Komentarze 0

Wyjazd po południu.Najpierw miałem jechać do Afryki, ale zwinęli asfalt, a nie chciało mi się jechać po kamieniach, wiec nawrót i do Opoczna, powspominać dziecięce lata.
W drodze powrotnej wstąpiłem do kuzynki,która uraczyła mnie bigosem z młodej kapusty, trochę się później ciężko jechało ,ale dałem rady. Do rodziców dojechałem już wieczorem z włączonymi lampkami.
Fajne te płaskie tereny ;)

Kolejny dzień na biesiadowanie a jutro powrót do domu solo.




  • DST 265.00km
  • Czas 12:19
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 53.60km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • HRmax 166 ( 91%)
  • HRavg 121 ( 66%)
  • Kalorie 4305kcal
  • Sprzęt MERCKX
  • Aktywność Jazda na rowerze

do rodziców

Piątek, 2 sierpnia 2013 · dodano: 03.08.2013 | Komentarze 0

Wyjazd o 5,40 do Jastrzębia ,tam umówiłem się z kuzynem na 6.00. Trochę pogadaliśmy i w drogę. Najpierw do Rybnika, tam Karol najeżdża na kilka ostrych kamieni i dostaje flaka. Trochę nam schodzi na wymianie dętki.Do Gliwic jedziemy w równym tempie około 27 km /h., słonce zaczyna dawać o sobie znać. Przed Tarnowskimi Górami pierwszy odpoczynek podczas którego napełniamy bidony i jemy po batonie. Jedziemy dalej i natrafiamy na kilka kolumn z pielgrzymami.Podczas rozmowy okazuje się ,że idą z Rybnika.Kilka pozdrowień i dalej w drogę.
Do Częstochowy jedziemy na resztkach w bidonie.Tu planujemy kolejny postój,tym razem trochę dłuższy.Po około 30 min. odpoczynku kierujemy się w stronę Radomska. Niestety nawigacja nam szwankuje i zamiast jechać krótszą drogą na Przedbórz, zrobilismy nawrót w Gidlach do Radomska. Kosztowało nas to około 15 km. Trochę Karol zaczyna opadać z sił, narzeka na drętwienie dłoni ale zaciska zęby i jedziemy dalej. W Radomsku trochę błądzimy, ale po 2 km jesteśmy na wylocie na Przedbórz. Cieszę się bo tą drogę znam już na pamięć, więc nie będziemy błądzić.Dojeżdżamy do Przedborza, tam odpoczynek, coś tam jemy oraz pijemy po Karmi prosto z lodówki - piękne uczucie w taki upał. Ciężko się nam zebrać dalej w drogę ,ale motywuję kuzyna do dalszej drogi - zostało nam 40 km do celu.Jedzie się ciężko, Karol ma kilka kryzysów, kilka razy było nawet ostro, ale jakoś dojechaliśmy do Żarnowa. A tu już jesteśmy prawie w domu;) Końcówka pokonana w ładnym tempie , na liczniku chwilami 45 km/h. Udało się, miałem pewne obawy czy Karol wytrzyma taki dystans ,ale dał rady.Gratulacje !!!.

U rodziców syte jadło i biesiadowanie ;)